wtorek, 17 czerwca 2014

IDOLE I KONCERT.

 Dobry wieczór, odrazu chciałam przeprosić, że niedodałam notki ani w niedziele ani w poniedziałek, ale ciągle coś przeszkadzało. O czym dziś będzie notka? O idolach. Napewno każdy z nas ma jakiegoś idola. :)

JUSTIN BIEBER.

Justina zaczęłam słuchać w 2009, przez moją koleżankę, która do mojego miasta się wtedy
wprowadziła. Było to tak, że do niej przyszłam wtedy pierwszy raz, i powiedziała do mnie 
że jej kuzyn, nagrał piosenkę, i wstawił na youtube. Na początku jej nie wierzyłam, ale potem
zaczęłam wierzyć, jej siostra ją wydała i powiedziała mi, że to taki chłopak, który dopiero 
wchodzi w show biznes. Kiedy wróciłam do domu, zaczęłam słuchać jego coverów, i szukać
informacji na jego temat.. No i tak się zaczęło, że zaczęłam słuchać jego piosenek, i w ogóle. 
Brałam udział w każdej akcji, przeciwko hejterom jak i akcji o koncert w Polsce na trase
My World Tour i potem Believe Tour.. no ale jak przyszło co do czego, nie pojechałam 
na koncert Justina.. Bardzo przeżyłam to, ponieważ jest to moje największe marzenie. 
Justin jak i Beliebers (skąd się wzieło Belieber? Believe (wierzyć) + Bieber = Belieber)
dużo razy, mnie wspierali jak i wspierają w trudnych chwilach, albo jak nikogo nie ma.. Jego
piosenki mnie podnoszą na duchu.. Czego mnie nauczył Justin? 
Szacunku do innych osób, żeby nigdy się nie poddawać, jak coś nie wychodzi, dążyć do marzeń oraz pomagać innym. W roku jest 5 lat jak jestem Belieber i spokojnie mogę powiedzieć, że 
Z IDOLEM SIĘ DORASTA A NIE WYRASTA Z NIEGO.




DAWID KWIATKOWSKI. 

Z Dawidem jest tak, że 'znałam' Dawida jeszcze jak nie był popularny ani gwiazdą Show Biznesu. Jak był zwyłym  chłopakiem z Gorzowa Wielkopolskiego. Znalazłam Go w sumie przypadkiem na photoblogu, i tak
jak Go zobaczyłam, zaczęłam czytać jego notki na phooblogu, i wchodzić na jego pino, albo też na
tinychat. To przez Dawida, między innymi poznałam dużo kochanych osób, za co z całego serduszka
mu dziękuję, mam nadzieję że będę mogła mu kiedyś osobiście podziękować. Czego nauczył mnie Dawid? 
Nie przejmować się osobami, które nas wyzywają i robić swoje. Jego piosenki też mnie podtrzymują
na duchu. W tym roku jest 4 lata jak 'jestem' z Dawidem. 





KONCERT. :) 

W sobotę byłam, na swoim drugim koncercie Dawida. Bo na pierwszym koncercie jakim byłam to zemdlałam, przez osoby, które się pchały.. Koncert plenerowy był w Grudziądzu. Wstałam o 5, wyszykowałam się no i pojechałam pociągiem.. W Jabłonowie Pomorskim, miałam przesiadkę, na peronie czekała na mnie Martyna, wsiadłyśmy razem do pociągu. W pociągu okazało się, że osoba, która miała ze mną spać u koleżanki, swojej mamy, że jej nie będzie. Wystraszyłam się, bo przecież bez noclegu mama mi nie pozwoliła jechać, ale ta Pani do mnie zadzwoniła i powiedziała, że mogę u niej spać. O 10 byłyśmy z Martyną już pod sceną, było nas około 30/40 i tak czekałyśmy do 17. O 15 zaczął deszcz padać, masakra teraz to sie daje we znaki. Kiedy koncert się zaczął ludzie zaczeli się tak pchać, że aż do teraz bolą mnie żebra. Dziękuje tym dziewczyną co mnie ścisnęły. :) Na szczęście udało mi się porobić kilka zdjęć: 

















Tak jak już, mówiłam po koncercie miałam spać u tej pani, ale spotkałam koleżankę z Bydgoszczy i powiedziała, że może mnie zabrać więc, wzięłam rzeczy od tej pani i pojechałam z nią. I to tyle z tej Soboty. 
Jeszcze pokaże Wam zdjęcia z dziewczynami. :) 

Z Dominiką. 

Z Julią.

Z Adrianną.
Dziękuje, za przeczytanie notki, see ya! :)